wtorek, 1 kwietnia 2014

Prologue.

Wiecie, jak to jest, kiedy człowiek zmuszony jest do czegoś, czego nie chce?
Selena wiedziała.
Jej matka zawzięcie twierdziła, iż wyjście za mąż za zamożnego Zayn'a Malik'a ułatwi jej wszystko i zapewni życie, jak w bajce.
Ale skąd pewność, że tak właśnie będzie?
Na wieść o tym, że ślub jest już zaplanowany, nastolatka wpadła w szał.
-Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo ci to przeszkadza! - wrzasnęła Elena.
-Za mąż wychodz się z miłości! Nie z przymusu, mamo! - Selena walczyła, błagając Boga, by to wszystko okazało się zwykłym żartem.
Cóż, złudne nadzieje.
-Zrozum, że to dla ciebie! Byś żyła, jak księżniczka!
-Ach, tak? A może to ty tego chcesz? - dziewczyna pytała, uporczywie ściskając pięści. A to, co wydarzyło się sekundę później, przeszło jej najśmielsze oczekiwania.
Szybko złapała za piekący od bólu policzek, mimowolnie rozchylając usta. Oczy zaszły jej łzami, kiedy z niedowierzaniem wpatrywała się w swoją matkę. Kobieta oddychała szybko, kompletnie ignorując ból w oczach córki.
-Przygotuj się. Zayn będzie niedługo. - rozkazała, ciskając piorunami.
-Nienawidzę cię. - powiedziała Selena, mimo, iż bardzo tego nie chciała. Ale to w tamtym momencie nie było istotne. Pokręciła jedynie głową, po czym nie czekając na nic, wybiegła z pomieszczenia, kierując się na dwór. I gdyby nie fakt, że wpadła na coś twardego, biegłaby dalej.
Jęknęła, zderzając się z bijącą ciepłem klatką piersiową.
Woń drogich perfum oraz cygara dostała się do nozdrzy dziewczyny.
Odurzająca mieszanka spowodowała lekkie zawroty głowy, ale silne męskie ramiona, które owinęły się wokół jej talii, pomogły odzyskać równowagę.
I kiedy głowa brunetki powędrowała w górę, serce przyśpieszyło dwukrotnie, a dziwne uczucie w dole brzucha sprawiło, iż zdradziecki rumieniec wpłynął na policzki.
-Witaj, Seleno. - oto on. 
Zayn Malik w całej okazałości.

------------------------------------

Cześć!
Um.. szczerze? Nie wiem, od czego zacząć.
Przyznam szczerze, że bardzo się denerwuję.
Jest to moje 3 opowiadanie, gdyż jedno nie wypaliło i boję się, że z tym będzie tak samo.
W Compulsion pokładam największe nadzieje.

Nie jestem jakoś wybitnie uzdolniona, nie piszę cudownie, ale się staram, 
bo jest to moje... hobby? Chyba tak mogę to nazwać. 
Większość już pewnie kojarzy mnie z pozostałych moich opowiadań, 
za co dziękuję z całego serca, bo wciąż tu ze mną jesteście. 

Nie będę przeciągać. 
Powiem tylko tyle, że bardzo, bardzo proszę o opinię.
Chcę wiedzieć, czy jest sens publikowania i czy się podoba. 
W razie jakichkolwiek pytań, kontakt ze mną jest w zakładce. 

A tym, co czytali już fabułę, chcę przekazać jedynie tyle, że zmieniłam czas akcji :)

Cóż... oddaję się w Wasze ręce.
Całuję i do następnego x
@awmyhazz